http://rapidshare.com/files/116342644/US1999ZK.rar
Pass: sipinska
Hi, everyone, here I post some lyrics of Urszula Sipińska in Polish for translation to English. Have fun. I see that it's difficult to find lyrics of Oldies in Polish.
<< Są Takie Dni W Tygodniu >>
Listen
Są takie dni w tygodniu
gdy nic mi się nie układa
i jak na złość wypada wszystko z rąk.
Zasłaniam wtedy okna
w najdalszym kącie siadam
i sama z sobą chcę do ładu dojść
Bo są dni
gdy z nieba kapie deszcz
nie mówię wtedy nic
telefon milczy też.
Bo są dni
gdy z nieba kapie deszcz
zamykam wtedy drzwi
po prostu nie ma mnie.
Są takie dni w tygodniu
gdy Bóg wie na co czekam
a każdy szelest spędza z oczu sen.
Za drzwiami nocny program
miękko się sączy w ciemność
i niby wiem i nie wiem czego chcę
Bo są dni
gdy w ciszy tonie dom
i miejsca sobie w nim
nie mogę znaleźć dość.
Bo są dni
gdy ciągle pada deszcz
zamykam wtedy drzwi
po prostu nie ma mnie!
Są takie dni w tygodniu
gdy nic mi się nie układa
i jak na złość wypada wszystko z rąk.
Zasłaniam wtedy okna
w najdalszym kącie siadam
i sama z sobą chcę do ładu dojść
Bo są dni
gdy z nieba kapie deszcz
nie mówię wtedy nic
telefon milczy też.
Bo są dni
gdy z nieba kapie deszcz
zamykam wtedy drzwi
po prostu nie ma mnie.
Są takie dni w tygodniu
gdy Bóg wie na co czekam
a każdy szelest spędza z oczu sen.
Za drzwiami nocny program
miękko się sączy w ciemność
i niby wiem i nie wiem czego chcę
Bo są dni
gdy w ciszy tonie dom
i miejsca sobie w nim
nie mogę znaleźć dość.
Bo są dni
gdy ciągle pada deszcz
zamykam wtedy drzwi
po prostu nie ma mnie!
<< To był świat w zupełnie starym stylu >>
Listen
Szukałam ciebie długo, pogubiłam sny,
a kiedy cię znalazłam, to nie byłeś ty.
Wyjęłam z dna szuflady album z dawnych lat
i weszłam w świat, w nasz świat
z seansu w starym izluzjonie.
To był świat w zupełnie starym stylu,
To był świat zza szyb automobilu.
Śmieszny świat... Pasjanse, potem koncert,
w świetle świec ktoś gra na klawikordzie.
Śpiewał walc w karnecie zapisany,
ty i ja, znów w sobie zakochani.
Szalał bal aż do białego świtu,
to był świat w zupełnie starym stylu.
A gdy ucichły struny, zgasły iksry świec,
otwartym oknem nagle wpadł słoneczny dzień.
Na dno szuflady wrócił album z dawnych lat
i zamknął się nasz świat
z seansu w starym izluzjonie.
To był świat w zupełnie starym stylu,
To był świat zza szyb automobilu.
Śmieszny świat... Wyścigi na Dynasach,
ty i ja, znów razem na wywczasach.
Potem film z Rudolfem Valentino,
pierwszy raz szumiało w głowie wino.
Tyle lat przebiegłam w parę minut.
To był świat naprawdę w starym stylu...
La, la, la...
<< Komu weselne dzieci >>
Listen
Na, na, na, na....
Lody wanilią pachną,
a w pustym porcie słychać rzeki szum,
kina są jak pałace,
gołębie płyną aż do nieba bram,
bolą mnie te niedziele,
gdy idę sama przez odświętny tłum,
idę i szukam kogoś,
kto tu wśród ludzi jest tak samo sam.
Szukam kogoś, kogoś na stałe,
na długą drogę w dal,
szukam kogoś na życie całe,
na wspólny śmiech i żal.
Niechby miał choć parę groszy
i w oczach ciepła dość,
i niechby nie był wśród ludzi najgorszy,
i niechby mnie kochał, kochał jak ja jego.
Ech, czy znajdę takiego, kogoś na stałe?
Komu rodzić mam weselne dzieci,
gdy nadejdzie czas?
Kto jest tak samo sam na świecie?
Kto jest tak samo sam?
Komu mam dać nadzieję,
a zabrać noce i świąteczne dni?
Przy kim się postarzeję
i przed kim nigdy mi nie będzie wstyd?
Szukam kogoś, kogoś na stałe,
na długą drogę w dal,
szukam kogoś na życie całe,
na wspólny śmiech i żal.
Niechby miał choć parę groszy
i w oczach ciepła dość,
i niechby nie był wśród ludzi najgorszy,
i niechby mnie kochał, kochał, jak ja jego.
Ech, czy znajdę takiego, kogoś własnego?
Czy znajdę takiego, kogoś na stałe? Ech...
Na, na, na....
<< Chcę wyjechać na wieś >>
Listen
Czy jest jeszcze gdzieś
prawdziwa ta wieś
zielona, pachnąca lnem?
Z polami wśród łąk,
z garnkami, co schną
na płotach do góry dnem?
Z chatami wśród pól
i z mlekiem na stół,
z żelazkiem, co duszę ma?
Niech każdy jedzie
tam, gdzie chce,
a ja swoje ścieżki mam!
Chcę wyjechać na wieś,
chcę wyjechać tam,
gdzie się zatrzymał w polu czas;
chcę w nieruchmym stawie
zobaczyć swoją twarz.
Chcę wyjechać na wieś,
chcę wyjechać tam,
dojrzałe wiśnie z drzewa rwać,
w glinianym piecu upiec chleb
ostatni może raz.
Czy jest jeszcze gdzieś
prawdziwa ta wieś,
wesoła, spokojna wieś,
gdzie kisi się barszcz,
gdzie w piątek na targ
furmanką się rano gna,
gdzie całe dwa dni
i noce na bis
niejedno wesele trwa?
Niech każdy jedzie
tam, gdzie chce,
a ja swoje ścieżki mam!
Chcę wyjechać na wieś,
chcę wyjechać tam,
gdzie się zatrzymał w polu czas;
chcę w nieruchmym stawie
zobaczyć swoją twarz.
Chcę wyjechać na wieś,
chcę wyjechać tam,
dojrzałe wiśnie z drzewa rwać,
w glinianym piecu upiec chleb
ostatni może raz.
<< Pamiętam nas >>
Listen
Zupełnie przypadkiem dziś
Ten plik fotografii w ręce mi wpadł.
Na zdjęciach sprzed paru lat
Jesteśmy nieśmiali tak,
Inni tak, inni tak.
To nic, że więcej masz spraw
I zmarszczkę niejedną masz
Wokół ust.
Choć film już wypłowiał i zbladł,
Dziś ten zapomniany świat
Słońce wniósł.
Mhm.
Pamiętam nas z tamtych lat,
Z tych niemodnych słów.
Pewnie znów się będziesz ze mnie śmiał,
Że się rozmarzyłam tak,
Że mam skłonność do lirycznych nut.
Pamiętam, poznałam cię,
Gdy czymś rozbawiłeś mnie
Aż do łez,
Dziś częściej mógłbyś się śmiać,
Po prostu obracać w żart
Chwile złe, chwile złe;
Pamiętam, jak bałam się
Przez kładkę nad wodą przejść
W tamtej wsi.
Na zdjęciach ożył ten świat
I trochę chce mi się śmiać
Z siebie dziś.
Mhm.
Pamiętam nas z tamtych lat,
Z tych niemodnych słów.
Pewnie znów się będziesz ze mnie śmiał,
Że się rozmarzyłam tak,
Że mam skłonność do lirycznych nut.
Pamiętam nas z tamtych lat,
Z tych niemodnych słów.
Pewnie znów się będziesz ze mnie śmiał,
Że się rozmarzyłam tak,
Ale czasem taka jestem już (x3)
<< Zapomniałam >>
Listen
Zapomniałam twoje oczy,
Zapomniałam twoje usta,
Nasza ścieżka pod sosnami stoi pusta.
Jaka byłam diamentowa,
Jaka byłam bursztynowa,
Dziś już nie wiem, żebyś kiedyś mnie całował.
Może znałam twoje oczy,
Może znałam twoje usta,
Nasza ścieżka pod sosnami stoi pusta.
Zapomniałam twoje ręce,
Pogubiłam twoje słowa,
Nie pamiętam, żebyś kiedyś mnie całował.
Potem okruch, przypomnienia
Odnajduję w jakichś wierszach,
Wtedy, zobacz, jestem z wszystkich najsmutniejsza.
Jeśli znałam twoje ręce,
Wsłuchiwałam w twoje słowa,
Pewnie byłam najładniejsza, kolorowa.
No widzisz, no widzisz co stało się z nami?
Snujemy się teraz innymi drogami.
Sam widzisz, sam widzisz, zmartwienie się wkradło,
Pod nogi nam prosto upadło.
__________________________________________________ __________
Don't hurry I am patient![]()