Pierdolę system gdzie nie mam prawa stawiać oporu
Trzeba zdeptać glizdę zanim narobi więcej gnoju
Mocno walić w pizdę, uczyli jak unikać sporów?
Jak godzić się na wszystko, jebać możliwość wyboru

Według wzoru, szemranych autorytetów
Wstyd mi jest za ludzi jak widzę co siedzi w człowieku
I jak często się budzi, cóż, chyba nie ma leku
Trudno będzie nas ostudzić - wszystkiemu na przekór

Władza? O ja pierdolę, chyba sobie żartujesz
Mundurowa ku*** idzie w parze z narodowym chujem
Staną za sobą murem, cóż ręka myje rękę
I krzykną chórem, "terrorysta", to w sumie piękne

Przynajmniej dobrze wiem, po której jestem stronie
I przyjdzie w końcu dzień, gdy w waszym jebanym kordonie
Pojawi się insider gotowy oddać życie
"Co zrobię dla sprawy?" - potnę chujom tętnice

Taki ONR to ma struktury jak pały
IQ lśni ilością zer więc kurwy łączą się w oddziały
I na nic banały o oświeconych raperach
Scheda po "Czarnych Panterach" z naziolami ryj wydzierać

Intelektualna ściera co przeczyta masę książek
Co, Machiavelli książę? Nie do tego dążę
Tolerancja, no skądże, łatwo przekroczyć granice
Myślałem, że celtyki się nie lubią z półksiężycem

"Na szubienicę" - to jest hymn waszego boga?
On już znalazł stryczek, chyba zbyt śliska była droga
Powinno mi być szkoda, widać jestem nieczuły
Koktajle Molotova, czarne chusty i kaptury

Zmącą wasz spokój pod patronatem Dmowskiego
Dlaczego się wpierdalam? Co? Mi nic do tego?
Nie przesadzaj kolego, to, że się puszczasz na komendzie
Wkurwiłoby każ**** mocno, zawsze i wszędzie

[REF.]
Trzeba wjechać w te jebaną bandę na kurwie
Jak hydrze łeb urwiesz to pojawi się powtórnie
To durnie, po co z nimi włazić w polemikę
Dokonaj egzekucji scyzorykiem czy zastrzykiem

Wojna, po prostu takie przyszły czasy
Namiestnicy boga, obrońcy białej rasy
Pewnie co dzień oglądacie tę scenę, bez kitu
Już niedługo to wy położycie mordy na chodniku

[II.]
Niby liberalne media, a chcą wykręcić aferę
Tutaj legalny marsz, a Biedroń pcha się przed kamerę
Że to niby on był celem z drugiej strony obiektywu
Bez wstydu pałą macha jakiś policyjny przygłup

Prewencja i NSy, dzieci z jednego kokonu
Na ulicach stresy, nie każdy wraca do domu
Nie zaprzeczaj, że jest inaczej, sam dobrze wiem
Rozjebać, nie ważne czy jest psem czy JKM

Europejska młodzież skupia się na performancach
Nic nie wie o niuansach, Mount Everescie chamstwa
Pożre jak pelikan kłamstwa i wiekiem się zasłania
Kiedy dowie się kto wydał "zakaz pedałowania"

Gówno Ci do tego z kim się wybieram na randkę
Będę chciał to Ci chujem ten łysy pysk zamknę
Danke Schön ja wiem to sekret poliszynela
Że w głowie masz nieład, będziesz z asfaltu swój ryj zbierał

Aryjscy wojownicy dotknięci mongolizmem
Władcy ulicy w grupie, bo jednemu to sam piznę
Czy jebnę czy ciulnę dla mnie maksymalnie durne
Jakieś śmieszne podziały, gdy działania są wspólne

To taka koalicja ciągle tworzona na Wiejskiej
Naziole i policja, przyjaźni coraz więcej
Wiem, jestem pusty i wulgarny jak prosie
Intelektualne ciosy jak IQ to 88?

Tak proszę, umieśćcie moje dane na portalach
Donoszę wam, że jeszcze ku*** bardziej się postaram
Krzyczeć do póki mam siłę, puszczać przesłanie w obieg
Wielka biała Polska? Co jeszcze ciekawego powiesz?

I nikomu nie bronię być przywiązanym do miasta
Wiem, że w chacie się schronię, bo z tego się nie wyrasta
Valhalla, dziwne ale was tam nie widzę i basta
Orzeł rani swoje dzieci to ryj muszę mu pochlastać

[REF.]
Trzeba wjechać w te jebaną bandę na kurwie
Jak hydrze łeb urwiesz to pojawi się powtórnie
To durnie, po co z nimi włazić w polemikę
Dokonaj egzekucji scyzorykiem czy zastrzykiem

Wojna, po prostu takie przyszły czasy
Namiestnicy boga, obrońcy białej rasy
Pewnie co dzień oglądacie tę scenę, bez kitu
Już niedługo to wy położycie mordy na chodniku

Tutaj nie ma co żałować czy odczuwać litości
Na każdym polu walka wszędzie tyle samo złości
Nie mamy sprzymierzeńców zostaliśmy sami
Mimo wszystko dobrze wiemy jak rozprawić się z kurwami

Odczyty na uczelniach, weź to lepiej zostaw
Zabierz najostrzejszy nóż i zacznij pracę u podstaw
Mimo to, że ku*** proste, to naprawdę mądre
Gdy argument nie trafia - trzeba wypierdolić w mordę